z ogrodnika... nici...
Data dodania: 2014-10-29
Spotkanie wczorejsze było absolutnie roszczarowujące: po pierwsze pani psyszła z półtorej , (tak 1,5 !)godziny opóznienia... a jak dotarła tylko krytykowała ścieżki ( ona proponuje zburzyć i budować schodki!)... a "altany nie chcecie?" "a grila?" rozumiem, że ona zarabia gólwnie na takie kontrukcje ale tu chodzi mi przede wszystkim o kwiatków... a o nich nawet nie wspominała, ani się nie zapytała jakiego rodzaju jest gleba .. nic a nic... więc odpada . A szkoda bo chciałabym mieć to z głowy. Bardzo fajnie natomiast widok postępu prac budowlance..