no i wszystko nowe...
Data dodania: 2014-11-09
No tak:po przeprowadce i już jest wszytko nowe ale zamiast ta oczekiwana wielka radość wszystko jest jakiś obce... a może tylko widzę trochę czarno bo jestem potwornie zmęczona. Piątek rano w pracy i potem szaleństwo pakowania wszystkiego do 23.30. Szaleństwo i smutku pozostawienia miejsce gdzie są tyle dobre wspomnienia. A tu ... najpierw potwornie zimno, bałagan wszędzie , brudno wszędzie., dużo pracy przy rozpakowaniu.. nic nie jest na "swoim " miejscu i się robi kilometrów (potrzebujesz nożyczki do góry i są na dole albo mleczko do micia na dole a jest u góry..) a dzisiaj potwornie ciepło i sucho. ...trudno się nauczyć nastawiać pieca.Pies też dezorientowany wysikał w salonie ( na szczęście są płytki) ... tak że do nowego trzeba się przezwyczajać. Fajnie to że w kuchni jest dużo miejsca , łóżko jest bardzo wygodne ( a jest ten sam niewygodny materac co mieliśmy ( może bo spaliśmy poprzednio tylko na materaca na podłodze) a z pokoju rano widać zielono . Dla tych co się nie wprowadzili: lepiej się nie nastawiać na "super" od razu...